czwartek, 14 marca 2013

Romanticism



                Dziś krótko, na tyle na ile tylko mogę się skoncentrować. Dzień choć długi, wydaje się, że niezmiernie ciekawy. Na zajęciach byłam jedyną osobą z A. Po części dziwiłam się trochę wykładowcom, że przeprowadzali zajęcia, ale z drugiej strony, dlaczego mieliby marnować czas?  końcu tak dużo tych zajęć nie mamy – tym bardziej, że następne będą dopiero po Wielkanocy – wypadają nam aż dwa czwartki. Jakkolwiek, cieszę się, że dzisiaj byłam.
                Wykład z literatury powszechnej – owszem, interesujący, jednak jakoś mi się dłużył, później nie-spotkanie z samorządem, zajęcia z poetyki – na doktor czekałyśmy jakieś pół godziny, bo wykładowcy mieli swoje zebranie. I wyglądały one niemal jak korepetycje – siedziałyśmy w pokoju wykładowczyni przy stoliku i sobie rozmawiałyśmy analizując wiersz.
                Wykład z literatury romantycznej jak zwykle był interesujący, choć możliwe, że dla A. o wiele mniej niż dla mnie. Nie wiem. Za to ćwiczenia – praktycznie tylko ja rozmawiałam z profesorem, cóż, przyzwyczaiłam się do tego w liceum. Nie wiedziałam, że z odpowiednio zadanymi pytaniami ze strony wykładowcy mogę wysnuć jakiś wniosek, co więcej trudny do obalenia (choć profesor się starał) no i było ich kilka, a nie jeden. Do tego to, że przygotowałam opracowane ze słownika hasło gatunku literackiego jakim jest „duma” pozwoliło mi tylko zapulsować na zajęciach. I bardzo dobrze. Mnie się nie zapomina;)
                Podobnie do egzaminu z romantyzmu zabieram się coraz bardziej poważnie – prawie dwa zagadnienia już mam opracowane, ale doszłam dzisiaj do wniosku, że te zagadnienia, nawet gdy je opracuję – to śmiesznie mało, dlatego też biorę się ostro do pracy i czytam wszystkie lektury – tak dużo ich nie jest – a to podstawa. Już się nie mogę doczekać, czego się nowego o nich dowiem. To zawsze ekscytujące, gdy możesz się dowiedzieć czegoś nowego o Mickiewiczu, Słowackim, Kraszewskim. Wielkie postacie, wielka epoka. Jedna z moich ulubionych epok.
                Muszę, nie. To nie to słowo. Chcę wziąć się w garść i naprawdę zacząć pracować, za wiele rzeczy odwlekam, za dużo czasu spędzam na Internecie, nie będę powtarzała starych błędów, już mam nauczkę. Teraz cieszę się tylko na to co przyniesie nowy dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam!