No tak. Pisząc teraz ryzykuję, że będę marnowała czas na Internecie,
zamiast położyć wcześniej się spać. To będzie taka swoista próba mojej silnej
woli: czy też uda mi się zamknąć ten plik i od razu położyć się spać? Let’s
try.
Jeśli
chodzi o mój staż przy portalu nieruchomościowym – umówiłam się jutro na
spotkanie z właścicielem firmy. Od razu zaznaczył, że spotkanie będzie trwało
20 minut. Nie wiem, obawiam się trochę tego spotkania – jak to ma wyglądać i w
ogóle. Myślę jednak, że są całkiem spore szanse na to, by punkt o zaliczeniu
stażu znów wpisać na swoją listę postanowień noworocznych.
Tak,
marzec, a ja jeszcze o nich pamiętam. Z realizacją postanowień poruszam się raz
do przodu, raz do tyłu. Myślę jednak, że coraz bardziej skupiam się na tym
działaniu. No, powiedzmy, że z reguły tak jest. Kogo niby mam oszukiwać? Piszę
to przecież dla samej siebie. Jednak nie, nie dołuję się, nie o to chodzi. W
porównaniu z tym co robię teraz, dzisiaj, a tym co było rok temu – to niebo a
ziemia! Jak biel i czerń, dzień i noc. Gwałtowne opozycje mojego podejścia do
życia. Jakkolwiek dziwacznie to wszystko nie brzmi.
Mam
na uwadze to, że chcę schudnąć, że chcę się uczyć języków, że chcę się
doskonalić, być coraz lepsza. Jestem w drodze do perfekcji – najróżniej przez
innych pojmowanej. Daję radę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz