Dziś jeśli chodzi o działanie – sukces. Tak łatwo
przecież wypaść z rytmu i przestać działać. To nie wymaga od ciebie żadnego
wysiłku, po prostu powracasz do starych nawyków. Ja się nim nie poddam! Będę
walczyć o to co już osiągnęłam i o każdy kolejny dzień! Jeśli chcę spełnić
swoje marzenia, pragnienia, swoje cele – chcę zacząć działać. Być osobą
produktywną, spełnioną, pełną energii, pewną siebie. Swoją najlepszą wersję.
Dlaczego miałabym tego nie osiągnąć? Skoro chcę! I wiem, że tylko ode mnie to
zależy.
Rano
robiłam notatkę na historię mediów – o Nietzscheańskiej koncepcji prawdy. Lub
raczej o jego interpretacji koncepcji prawdy. Gdy zeszłam na dół, na śniadanie,
mama zwróciła mi uwagę, że mnie wołała wcześniej – powiedziałam, że
zastanawiałam się nad prawdą – dla mnie to był dobry dowcip. Za to tata się
zbulwersował – „ty nic nie robisz tylko się zastanawiasz” – odpowiedziałam, że miałam
na myśli tylko to, że pisałam notatkę na zajęcia… ale tak naprawdę kogo to
obchodzi? Wiedziałam, że co bym nie powiedziała przy śniadaniu wszystko
obróciłoby się przeciwko mnie. Nie wiem. Może jeśli studiowałabym na
politechnice to wtedy tata byłby dla mnie bardziej wyrozumiały? Nawet biorąc
pod uwagę to, że na kierunku technicznym także miałabym drugie podejście? Chyba
tak. Bo w końcu co będę miała z zastanawiania się nad tym, czym jest prawda,
lub czym też nie jest według filozofów? Nie wiem. Niewygodnie czuję się z tym.
Postaram się znaleźć pracę – choć to trudne zadanie, to jednak, gdy
gdziekolwiek się załapę może rodzice wreszcie przestaną tak na mnie nagabywać?
Nie
piszę także, że wcale nie mają racji. Zgadzam się z nimi, z tym, co mi wbijają
do głowy. Tylko co na niektóre rzeczy mogę poradzić? Nie wszystko przecież
zależy tylko ode mnie. Postaram się o stypendium naukowe od października.
Dlaczego miałabym go nie dostać? Cholera, postaram się! Biorę się ostro do
pracy! Dziś jeszcze. Skończę ten wpis, pójdę się umyć, ogarnę trochę pokój i
pouczę się słówek na łacinę. Tak zrobię.
Cholera,
przecież potrafię! Dam sobie radę! Wrzucam tekst na bloga i idę się myć.
Fajny blog, obserwujemy ? ♥
OdpowiedzUsuńCo fakt, to fakt... czasami jedna porażka wystarczy, aby się poddać.
OdpowiedzUsuńDlatego wygrywają najsilniejsi :)
Obs.