niedziela, 17 marca 2013

Live the life you dream about



                Dziś jeśli chodzi o działanie – sukces. Tak łatwo przecież wypaść z rytmu i przestać działać. To nie wymaga od ciebie żadnego wysiłku, po prostu powracasz do starych nawyków. Ja się nim nie poddam! Będę walczyć o to co już osiągnęłam i o każdy kolejny dzień! Jeśli chcę spełnić swoje marzenia, pragnienia, swoje cele – chcę zacząć działać. Być osobą produktywną, spełnioną, pełną energii, pewną siebie. Swoją najlepszą wersję. Dlaczego miałabym tego nie osiągnąć? Skoro chcę! I wiem, że tylko ode mnie to zależy.
                Rano robiłam notatkę na historię mediów – o Nietzscheańskiej koncepcji prawdy. Lub raczej o jego interpretacji koncepcji prawdy. Gdy zeszłam na dół, na śniadanie, mama zwróciła mi uwagę, że mnie wołała wcześniej – powiedziałam, że zastanawiałam się nad prawdą – dla mnie to był dobry dowcip. Za to tata się zbulwersował – „ty nic nie robisz tylko się zastanawiasz” – odpowiedziałam, że miałam na myśli tylko to, że pisałam notatkę na zajęcia… ale tak naprawdę kogo to obchodzi? Wiedziałam, że co bym nie powiedziała przy śniadaniu wszystko obróciłoby się przeciwko mnie. Nie wiem. Może jeśli studiowałabym na politechnice to wtedy tata byłby dla mnie bardziej wyrozumiały? Nawet biorąc pod uwagę to, że na kierunku technicznym także miałabym drugie podejście? Chyba tak. Bo w końcu co będę miała z zastanawiania się nad tym, czym jest prawda, lub czym też nie jest według filozofów? Nie wiem. Niewygodnie czuję się z tym. Postaram się znaleźć pracę – choć to trudne zadanie, to jednak, gdy gdziekolwiek się załapę może rodzice wreszcie przestaną tak na mnie nagabywać?
                Nie piszę także, że wcale nie mają racji. Zgadzam się z nimi, z tym, co mi wbijają do głowy. Tylko co na niektóre rzeczy mogę poradzić? Nie wszystko przecież zależy tylko ode mnie. Postaram się o stypendium naukowe od października. Dlaczego miałabym go nie dostać? Cholera, postaram się! Biorę się ostro do pracy! Dziś jeszcze. Skończę ten wpis, pójdę się umyć, ogarnę trochę pokój i pouczę się słówek na łacinę. Tak zrobię.
                Cholera, przecież potrafię! Dam sobie radę! Wrzucam tekst na bloga i idę się myć.

2 komentarze:

  1. Co fakt, to fakt... czasami jedna porażka wystarczy, aby się poddać.
    Dlatego wygrywają najsilniejsi :)
    Obs.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam!