No niestety, nawet pomimo
tego, że to żaden przecież rygor, tylko mała sugestia to samej siebie by kłaść
się spać o rozsądnej porze już któryś dzień z rzędu odpuszczam to sobie.
Za wiele oczywiście nie napiszę, bo o czym? Jak każda
niedziela dzień wypełniony niedziałaniem. Co prawda nawet pojechałam na rynek z
bratem i tatą – kupiłam sobie bieliznę, antyperspirant i nawet udało mi się
wyczajnikować za 9,99 książkę Paula Harringtona – „Sekret. Potęga młodości” (i
to w niebieskiej okładce! ;d). Tak przeglądałam trochę tę książkę i coś sobie
uświadomiłam – a może już tutaj o tym pisałam?
Zgodnie
z prawem przyciągania – gdy ciągle przetwarzam sobie w głowie myśli o tym, że
jestem sama, że nikogo nie mam – utwierdzam się w tym jeszcze bardziej. Odsuwam
od siebie potencjalnego faceta. Więc może zmiana taktyki? Nieustanny uśmiech i
pewna wizualizacja. Koniec z negatywnym nastawieniem. Nie jestem sama.
Co do obrazka – po prostu
musiałam go wstawić! Nieźle mnie ubawił. Chłopak lekarstwem na całe zło?
Lemon – Nice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz