poniedziałek, 1 lipca 2013

Mam dziwne sny



No to sobie poszalałam w tej wizualizacji do tego stopnia, że miałam niezły nocny senny seans. Jak to możliwe, że ta wyobraźnia, ta całą podświadomość działa w taki dziwny sposób? No bo przecież niby można się spodziewać wszystkiego w snach – nie dziwi spotkanie Rihanny, czy rozmowa z koleżankami. No ale wizja życia z facetem, który był moim nauczycielem fizyki w liceum to już lekka przesada – chyba nawet pojawił się tam wątek jego rozwodu z żoną. Kurczę, no rozumiem gdyby śniły mi się czarownice, potwory czy coś w tym stylu, skoro ostatnio oglądam „Club Winx”, ale to? Naprawdę? Rano było mi ciężko wyjść z szoku, ale później jakoś ten dzień zleciał, że prawie całkiem o tym śnie zapomniałam.
Wspominałam w sobotę o pewnym kolesiu z którym tak nocą wymieniałam e-maile. Wymieniliśmy się także nr gadu-gadu i teraz też piszemy. O Mickiewiczu na przykład, Norwidzie, gramatyce historycznej. Cóż, to bardzo zajmujące, serio;).
I co tu mam jeszcze wyklikać? Oprócz oglądania „Clubu Winx” czytam tę książkę Paula Harringtona „Sekret. Potęga młodości”. Chyba nie będę się z nią już rozstawać. To jedno z najlepiej wydanych 10 złotych w całym moim życiu;). A gramatyka leży sobie obok mnie cały dzień. Przekładana z miejsca na miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam!