
Nie pisałam nic przez dwa dni i już zapomniałam, że w
dniu swoich 21 urodzin rozpoczęłam zapiski w nowym pliku. Nie pisałam, bo było
mi wstyd za samą siebie – robiłam wszystko by się nie uczyć na egzamin z
romantyzmu. Posprzątałam w pokoju, wyczyściłam fotel specjalną pianką,
oglądałam także „Club Winx” – to moja najnowsza serialowa fascynacja, tym razem
bardziej dziecinna niż reszta. W każdym razie nie byłam z siebie dumna. Już
wczoraj wieczorem byłam zdecydowana wcale dziś nie jechać na uczelnię – bo niby
po co? Powiedziałam nawet o tym mamie, że nie mam po co jechać, ale jej reakcja
mnie od tego odwiodła. Pojechałam na uczelnię, nie bez przygód, czekając tę
godzinę na egzamin rozmawiałyśmy z dziewczynami. W końcu weszłam pierwsza razem
z A. i dziewczyną (w ciąży), ze starszego roku, która miała egzamin z literatury
współczesnej u profesora. Każda z nas dostała po pytaniu i trochę czasu na
przygotowanie odpowiedzi. Pierwsza A. – dostała 3,5. Później dziewczyna z
współczesną no i ja. Miałam za zadanie scharakteryzować „Pana Tadeusza”. Udało
mi się to zrobić na ocenę… 4,5. Do tego taki mały psikus, że i tak jestem
zmuszona szukać profesora – bo nie zabrałam dzisiaj ze sobą indeksu – czyli jednak
miałam rację, że wyjdę na idiotkę :D. To życie jest niesamowite. Naprawdę.
Trzeba mieć ogromne szczęście. Gdybym dostała pytanie o Norwida, sonety, tzw. „szkołę
ukraińską” czy dramaty Krasińskiego – byłoby cienko, licho a nawet nic by nie
było. Trudno mi uwierzyć w to, że zdałam. Mam więcej szczęścia niż rozumu.
Wczoraj
wieczorem przyszła rodzinka na moje urodzinowe ciacho – podziękowania dla mamy
za tort i rogaliki;). Pogadaliśmy sobie, później sąsiad robił prezentację na moim
kompie. A dziś gdy wróciłam z uczelni, trochę popracowałam, trochę nawet
popieliłam z mamą w ogródku, pograłam też w The Sims 3. A teraz siedzę na Internecie
– umówiłam się na jutro na piwo z koleżanką z gimnazjum – ona już ma wszystkie
egzaminy za sobą. Ot, wrzuciłam jej kwejkowego „to kiedy na piwo” i się
ugadałyśmy :D.
Miałam
iść wcześniej spać – zrobiła się 23.10. Jestem zmęczona, zmykam sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz