Ha!
Zdałam egzamin z filozofii! I kto tu jest geniuszem?! No kto?! JA! :D Głupi
podobno zawsze mają szczęście :).
O Platonie niestety nie wiedziałam za wiele, ale intelektualizm etyczny
Sokratesa jest przecież całkiem prosty. Pomieszała mi się tylko indukcja z
dedukcją, ale nie było aż tak bardzo źle. Na egzamin, na szczęście weszłam
sama. Wszyscy z roku zaliczyli – B. z A. wchodzili na egzamin dwa razy,
no a ja zdążyłam na wcześniejszy pociąg do domu.
Jakoś
12 mam dzwonić do dziekanatu w sprawie egzaminu z historii – zobaczymy, co
wymyślą. Póki co mam tydzień wolnego. Egzamin z literatury staropolskiej za 10
dni – 18 lutego. Damy radę. Zresztą już nawet dzisiaj trochę zaczęłam
przeglądać – bo grunt, to się oswoić z materiałem, prawda?
Choć
z drugiej strony, naprawdę o wiele ciekawsze wydają mi się potyczki „Agentów
NCIS”, cóż, stwierdziłam, że wrócę do tego serialu i obejrzę najnowsze odcinki –
10 sezon. Tylko, by zwiększyć ilość odcinków, zaczęłam od 19 odcinka
dziewiątego sezonu. I słusznie, bo przypominam sobie, o co chodzi z „Watcher
Fleet” i „Phantom Eight” i podpaleniem siedziby NCIS w Waszyngton D.C.,
niezwykle to wszystkie jest ukazane. Jak nie kochać seriali?
Małymi
kroczkami się jednak zmieniam, co z tego, że nikt tego nie dostrzega, tylko ja?
W końcu o to chodzi, o mnie. Posprzątałam na firmie, zdjęłam świąteczne
dekoracje, starałam się.
Tak
sobie marzę, by wygrać pieniądze, jakiekolwiek chociaż w Szczęśliwej Trzynastce
na RMF.fm. Przydałyby się. I to cholernie. Wizualizacja, huh?
Dam
radę, prawda? Bo jak nie ja – to kto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz