poniedziałek, 6 maja 2013

(im)Possible!



                Wiedziałam, że kiedyś tam założę własną firmę. Ale tego, że założę ją w wieku (prawie) 21 lat i to o takim profilu jak zawieszona działalność rodziców – tego się nie spodziewałam. AMA stała się rzeczywistością, z nazwy (tutaj pojawia się jej skrót) nie do końca jestem zadowolona, ale w końcu co za różnica?
                Ha, do tej pory nic. A tuż przed 21 urodzinami szaleję – własne konto, własna firma.
                W tej chwili jedyne na co czekam to przyznanie NIPu i REGONu. Jednak już jestem związana z AMA, sama powtarzałam już kilka razy – że to nie o to chodzi, by ta firma miała być na wieki, ale jako tymczasowe – 5, 7, 10-letnie rozwiązanie. Tata kilka razy się mnie pytał, upewniał, czy tak może być, czy swoje życie wyobrażam dalej w naszej firmie. Nie wiem, nie jestem do końca pewna, czy to to, co chciałabym do końca życia robić. Tylko co – mam zachować się jak moja siostra i umyć ręce od wszystkiego? Powiedzieć, że mnie to nie obchodzi? Bo wcale tak nie jest – bardzo mnie to obchodzi. Tylko po prostu nie jestem pewna.
                Ah, nie ma mi co narzekać. Gdybym naprawdę chciała by moje życie wyglądało zupełnie inaczej – to starałabym się bardziej w gimnazjum, wybrała inne LO, zdała IB, a nie zwykłą maturę, nie poniosłabym porażki na UŁ – a przede wszystkim dostała się na UW, UJ czy UWr. Wtedy moje życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. A teraz, skoro i tak już mam je skopane, to dlaczego mam z całych sił nie pomóc rodzicom? Rodzicom, którzy już wiele dla mnie poświęcili, teraz kolej na mnie.
                Poza tym będzie dobrze. Ja to wiem. Teraz nie ma opcji „źle”. Jest tylko „dobrze”. I to dopiero początek. Dopiero się rozkręcam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam!