Niby nie powinno się myśleć o rzeczach, które są przykre,
sprawiają ból. To znaczy w takiej sytuacji – że nie ma się na te rzeczy wpływu.
Na swoją siostrę nie mam. Tak w ogóle to przykre, że własnej siostrze nie ufam
na tyle, by zostawić ją samą w moim pokoju, ani tym bardziej by zostawić
pieniądze w miejscu, w którym mogłaby je znaleźć. To po prostu przykre. Ale co
z tego, że chowam pieniądze, jeśli mama zabiera córeczkę na zakupy i za
wszystko płaci – dla mnie to jak kradzież. Odzywa się do rodziców, a raczej do
mamy, bo z tatą to też wcale nie rozmawia, tylko wtedy jeśli czegoś potrzebuje.
Wkurwia mnie to niesamowicie, ale co ja mogę na to poradzić? Gdy tylko coś na
ten temat mówię rodzice się tylko denerwują. To przykra sytuacja i nie mam
najmniejszego pojęcia jak sobie z nią poradzić. Z nią się nie da szczerze
porozmawiać. Było też dziś kilka takich małych drobnostek, jak ona może się w
ten sposób odzywać do mamy? Pojawia się raz na dwa miesiące i tak okropnie się
zachowuje, że mi za nią wstyd. Eh….
Niezbyt przyjemnie jest też myśleć o kimś, z kim jest się spokrewnionym jako o prawdziwie głupiej osobie. Ale jak inaczej nazwać tę babcię z głogowa? Bo kto normalny w jednej minucie bierze inhalator na astmę, a w drugiej idzie zapalić papierosa? Albo lepiej, jest przeziębiony i kaszle tak, że o mało nie wypluje płuc, ale i tak zapala tego papierosa. Gdy mama jej zwróciła uwagę, ta, że mama przecież też pali i też kaszle – mama fajek to od dobrych kilku dni do rąk nie wzięła. No po prostu face palm. A jeszcze babcia w lutym trafiła do szpitala na zapalenie płuc. Kto tak robi? Ona chyba naprawdę chce się sama zabić. To właśnie robi. Ja nie wiem, może po prostu nie potrafię zrozumieć uzależnienia, ale to zwykła logika.
Nie rozumiem jak można intencjonalnie robić coś, co ci szkodzi. Po co sobie walić w żyłę, po co palić, po co upijać się tak, by umierać następnego dnia? Dla kilku chwil przyjemności? Lol, mi po pierwsze szkoda na to wszystko pieniędzy, wolę sobie kupić książkę. Może i oceniam ludzi, ale kurczę ja po prostu tego nie rozumiem. Uzależnienie zaczyna się od jednej głupiej decyzji – po co ją podejmować? Po co ryzykować, że przez resztę życia będzie się uzależnionym, zależnym od czegoś. Mnie to przeraża.
Z drugiej jednak strony – wielka ze mnie hipokrytka. Żrę jak smok – i po co? Dla kilku chwil przyjemności i kolejnych kilogramów następnego dnia? Żarcie niszczy mnie tak samo – zero kondycji, rozstępy, bóle pleców. Może sama powinnam wreszcie poszukać pomocy, zamiast samej „próbować po raz kolejny”. Eh… To jest przykre, ale mam na to wpływ.
Nowa kołdra z jednej strony się sprawdziła, z drugiej nie. Jest tak puszysta, że nawet nie dotyka moich nóg jak leżę, tylko się tak „unosi”, haha. Ale ogólnie śpi się całkiem fajnie. Szczególnie, że założyłam niebieską pościel z łabędziami. Ah, cóż.
Czuję się lepiej. Pisanie naprawdę pomaga mi się odprężyć i odpocząć. Czekam na nowy vlog shep689. I oglądam też Grę o tron. To dopiero jest serial.
Meghan Trainor – Title.
Niezbyt przyjemnie jest też myśleć o kimś, z kim jest się spokrewnionym jako o prawdziwie głupiej osobie. Ale jak inaczej nazwać tę babcię z głogowa? Bo kto normalny w jednej minucie bierze inhalator na astmę, a w drugiej idzie zapalić papierosa? Albo lepiej, jest przeziębiony i kaszle tak, że o mało nie wypluje płuc, ale i tak zapala tego papierosa. Gdy mama jej zwróciła uwagę, ta, że mama przecież też pali i też kaszle – mama fajek to od dobrych kilku dni do rąk nie wzięła. No po prostu face palm. A jeszcze babcia w lutym trafiła do szpitala na zapalenie płuc. Kto tak robi? Ona chyba naprawdę chce się sama zabić. To właśnie robi. Ja nie wiem, może po prostu nie potrafię zrozumieć uzależnienia, ale to zwykła logika.
Nie rozumiem jak można intencjonalnie robić coś, co ci szkodzi. Po co sobie walić w żyłę, po co palić, po co upijać się tak, by umierać następnego dnia? Dla kilku chwil przyjemności? Lol, mi po pierwsze szkoda na to wszystko pieniędzy, wolę sobie kupić książkę. Może i oceniam ludzi, ale kurczę ja po prostu tego nie rozumiem. Uzależnienie zaczyna się od jednej głupiej decyzji – po co ją podejmować? Po co ryzykować, że przez resztę życia będzie się uzależnionym, zależnym od czegoś. Mnie to przeraża.
Z drugiej jednak strony – wielka ze mnie hipokrytka. Żrę jak smok – i po co? Dla kilku chwil przyjemności i kolejnych kilogramów następnego dnia? Żarcie niszczy mnie tak samo – zero kondycji, rozstępy, bóle pleców. Może sama powinnam wreszcie poszukać pomocy, zamiast samej „próbować po raz kolejny”. Eh… To jest przykre, ale mam na to wpływ.
Nowa kołdra z jednej strony się sprawdziła, z drugiej nie. Jest tak puszysta, że nawet nie dotyka moich nóg jak leżę, tylko się tak „unosi”, haha. Ale ogólnie śpi się całkiem fajnie. Szczególnie, że założyłam niebieską pościel z łabędziami. Ah, cóż.
Czuję się lepiej. Pisanie naprawdę pomaga mi się odprężyć i odpocząć. Czekam na nowy vlog shep689. I oglądam też Grę o tron. To dopiero jest serial.
Meghan Trainor – Title.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz