poniedziałek, 14 marca 2016

dobłądziłam

   Postaram się szybko napisać ten post. Jestem okropnie zmęczona, poszłabym spać, tylko czekam na nowy vlog shep689. Są to chyba jedyne filmiki na yt, na które czekam z taką niecierpliwością. Eh, cóż.
   Znalazłam w sobie odwagę na wyjście z domu. Pojechałam rano pozałatwiać sprawy w banku, jedno konto zamknąć, drugie otworzyć. No i oddałam książki do biblioteki pedagogicznej. Ale o tym nie myślę. Stay positive, right?
   Pisałam z K. umówiłyśmy się do kina na przyszłą środę. Nie mogę się tego doczekać szczerze mówiąc. Gdy chodziłam po mieście, dobłądziłam myślami do wniosku, że potrzebuję nowego ulubionego miasta dla siebie. W Głogowie babcia już nie mieszka, we Wrocławiu nie dostałam się na studia i mieszka tam rodzina, którą mam gdzieś, w Łodzi mi nie wyszło, w moim mieście też nie. Zakopane jest świetne, ale to nie jest miasto w którym chciałabym mieszkać, ale często odwiedzać. Nowy Jork. Marzenie, przynajmniej w tej chwili. Myślałam o Krakowie, Poznaniu czy Toruniu. I wpadłam na pomysł by zrobić sobie wycieczkę. Taką weekendową na przykład. Co pojawiło się na mojej liście do zrobienia na takiej wycieczce? Gejowski klub. Hahaah, nigdy nawet nie byłam w zwykłym klubie, ale na gejowską imprezę z miłą chęcią bym się wybrała. Zaplanuję sobie kiedyś taki wypad. Aż się szeroko uśmiecham na tę myśl. ;)
   Muszę zrzucić swoją skorupę – i dosłownie i w przenośni. Mam dość bycia samą. Chcę znaleźć TĘ OSOBĘ. Błagam, bo samotność mnie zabije.
   Myślałam też dzisiaj o tym, że gdyby terapia była w Polsce – no nie wiem jak to określić – nie popularna, ale czymś normalnym dla każdego. Cóż, w każdym razie zaczęłam sobie robić listę rzeczy, które są ze mną nie tak. Pomyślałam, że ją tutaj dokończę:
Brak kontroli nad emocjami
Niektóre z moich fantazji seksualnych – gwałt przecież nie jest ok.
Wyłączanie się emocjonalnie i myślami, zlewanie innych ludzi
Brak motywacji do życia – do ćwiczeń, do pracy – robienia więcej niż minimum
Brak jakiegokolwiek zaufania wobec obcych ludzi
Zbyt ograniczona sfera komfortu
nazywam to OCD, bo zaburzenia obsesyjno-kompulsywne brzmią za poważnie – zresztą pewnie wyolbrzymiam, ale na pewno brzydzę się zarazkami, bakteriami, bardzo często myję ręce.
To, że niekoniecznie postrzegam się jako grubą, a przecież jestem.
Brak kontaktu z siostrą – tylko że to się wiąże z moim brakiem umiejętności wybaczania – a tego nie chcę odpuszczać. Ani siostrze, ani dalszej rodzinie, ani skurwysynom, którzy nas podpalili.
Zła energia związana z babką, która leży. Jej dom po prostu straszy. Nienawidzę tam chodzić.
Licealna przeszłość i to jak byłam ignorowana przez ludzi.
Tchórzostwo, bo nie zrobiłam licencjatu.
Brak takiej prawdziwej szczerej przyjaźni – nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać o swojej seksualności.

   Ah, myślę, że ta lista mogłaby się tak ciągnąć bez końca. Ha! Nie ma lepszego sposobu na poniedziałkowy wieczór jak analizowanie siebie i znajdywanie rzeczy, które są z tobą nie tak. Piszę już tak 40 minut. Wystarczy na dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam!