piątek, 14 lutego 2014

nie

     Zastanawiam się co, jak i czy w ogóle pisać. Mogłabym się rozdrabniać i użalać nad tym, że żadnego Walentego nie posiadam, że S. dostała chociaż bukiet czerwonych róż od anonimowego wielbiciela, a ja nie. Mogłabym rozwodzić się nad tym, że nie zdałam egzaminu z Młodej Polski, ale dwójki nie mam – razem z S. podchodzimy do egzaminu we wtorek. Mogłabym…
     Tylko to wszystko nie ma znaczenia. Moja babcia jest w szpitalu – tylko ten Najwyższy wie, jak trudno mi o tym pisać. W nocy z środy na czwartek – o pierwszej przyjechało po nią pogotowie. Najpierw, że udar, potem, że artymia, a w końcu, że udar spowodowany arytmią serca. Piszę o tym dopiero teraz, bo dopiero dziś u niej byłam. Kurwa.

     To nie jest moja babcia. Niby wygląda jak ona, ale to nie ona. Nie, nie dam rady o tym pisać…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………......................................................................…...........................… .

3 komentarze:

  1. Strasznie mi przykro. Wyobrażam sobie, co czujesz. Moja babcia miała ciężki udar trzy lata temu. Do tego cukrzyca i mnóstwo innych chorób. Żyje do dzisiaj i dobrze się czuje. Nie możesz tracić nadziei. Dzisiejsza medycyna czyni cuda, Twoja babcia na pewno z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi przykro. Siostra mojego dziadka miała tydzień temu to samo.... Mocno trzymam kciuki za jej zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  3. mogłabym napisać że "będzie dobrze" - ale to nic nie zmieni, mogłabym napisać że mi przykro - ale to nie ma żadnego znaczenia...
    Ważne że u Niej byłaś, ważne że jesteś, pokaż jej ile dla Ciebie znaczy, wspieraj, dbaj... obecność jest najważniejsza

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam!