piątek, 13 września 2013

Audiofilka

Pewnych rzeczy nie chcielibyśmy być świadomi. To takie naturalne - podświadoma obrona przed bólem.
To takie głupie. Szłam do łazienki, a że nie mogłam znaleźć "Krzyżaków" zabrałam ze sobą to, co miałam pod ręką - pamiętnik z 2008r. i troszkę starszymi wpisami - z okresu LO.
Kolejny raz nie mogłam się nadziwic swojej głupocie - przejmowaniu sie tak durnymi sprawami. Ale w końcu każdy się starzeje i siłą rzeczy jego problemy stają się proporcjonalnie poważniejsze. Tym razem (w końcu przecież muszę napisać co mam na myśli) rzucił mi się w oczy wpis z 20.04.08r. Pisałam w nim o tym, że tego dnia i poprzedniego trwała przeprowadzka sklepu do nowego budynku. Równe 6 lat dzieli te wydarzenia. Czy to do cholery przypadek czy może tylko ja widzę w tym coś dziwnego. Nie chciałam już denerwować rodziców i nic o tym nie wspominałam i nawet nie zamierzam. Byli dziś oni w dolnośląskiem na pogrzebie nieznanego mi wuja-geja. A ja spędziłam praktycznie cały dzień w pracy - oprócz niej bawiłam się z Perłą i szukałam w wikipedii informacji o tym, jaki gatunek muzyki reprezentuje dany wokalista czy zespół. W Excelu to ok. 500 pozycji artystów, a piosenek w posegregowanych folderach mam ok 2 000. Niezła audioteka.
Jutro wybieram się z bratem do swojego miasta po to, by załatwić kilka spraw. Znowu się nie wyśpię - jest już po północy a ja klepę w telefon te swoje akapity.
Brakuje mi trochę. Ale za to co mam, jestem ogromnie wdzięczna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam!