niedziela, 12 października 2014

nie wierzę

     Ja nie mogę. Po prostu nie. Nie wierzę. Nie dociera to do mnie. Nie wiem co myśleć, myślę za dużo. Trzęsę się – nie wiem czy to ze zdenerwowania czy z zimna. Właśnie pisze do mnie C., kolega z gimnazjum. C., nie B.. Na tym całym fejsie. Ja nie wiem. Nie chcę ryzykować. Boję się sparzyć. Wycofuję się, jak to rak. 
     Na początku zdziwiłam się w ogóle, że napisał. Wymienialiśmy smsy, ale to dawno, kiedy „spotkaliśmy” się na fun skanie. Tym razem nie skończyło się na „co słychać”, hahaha. Tym razem propozycja spotkania. I pytanie, czy „przytulanie i buzi” będzie w porządku. A teraz przyznałam się, a owszem, że jestem dziewicą. Nie, nie żartuję panie C.. 
     Naprawdę źle o sobie myślę. Gdy wyszedł z propozycją spotkania pomyślałam sobie – może jakiś zakład (wiem, z kim trzymał przecież), albo za dużo wypił (dzisiaj ten mecz, który nota bene wygraliśmy). Bo przecież kto normalny chciałby się spotkać ZE MNĄ. Tak po prostu? Nikt. No właśnie. 
     Poza tym taka desperacja od niego bije. Koniecznie jutro chce się spotkać. Piszę, że mam naukę i babkę. On nie uznaje tego za wystarczający argument. Nie wymyślam, siostra sobie wybywa, mama też. A chłopaki pampersa babce nie zmienią, Lol. Cud się też nie stanie, by konkubina wujka się nią zajęła. 
     Mam w głowie tylko „kurwa”, „ja pierdolę”, „nie wierzę”. To chyba nie świadczy o mnie najlepiej, ale i tak się hamuję, bo bluzgami jakoś nie rzucam w tym wpisie. 
     A miałam sobie pisać o Malali, która dostała w tym roku Pokojową Nagrodę Nobla. Miałam wspomnieć coś więcej o meczu Polska-Niemcy, który wygraliśmy 2:0. To nasz pierwszy mecz w historii, w którym wygraliśmy z Niemcami. 
     Wycofałam się. Zamknęłam przeglądarkę. 
     Kurde, poza tym nie chcę w ten sposób. Z p. – historia jaka była, taka była, ale on przynajmniej nie wspominał o „przytulankach” i „buziach”. Wydaje mi się, ale może się mylę, że to się robi, jeśli są „warunki”, więc po co o tym pisać? Ustalać, z góry? Ja tak nie lubię. Wiem, że można i w sieci spotkać facetów i rozmawiać z nimi zwyczajnie, nie o seksie, tylko o zainteresowaniach, polityce nawet. 
     Ale pewnie to ze mną jest coś nie tak. Bo co ja mogę wiedzieć? 
Dawid Podsiadło – Nieznajomy

1 komentarz:

  1. Przede wszystkim powinnaś uwierzyć w siebie. To podstawa. Oczywiście nie masz być naiwną dziewczyną, ale zaakceptowanie siebie to także ważne. Życzę Ci, abyś tego dokonała.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam!