środa, 23 stycznia 2013

Zimna zimo!



                Ok., niech już tak zostanie. Blogami zajmę się dopiero po sesji. A nie od pół godziny wyszukuję po angielskich stronach odpowiedniego dla siebie szablonu. To nie ważne.
                Z gramatyki opisowej mam 4,5. Ani nie 4 ani nie 5. A ocena zawiera obie te liczby, taki tam paradoks. Doktor postawiła mi taką ocenę, po to, by jeszcze bardziej zmotywować mnie do nauki. Poddawać się na pewno nie zamierzam J. Co to, to nie.
                Dzień należący do takich, które wymagają mojej aktywności (tak do godziny 16, bo później to sama sobie zarządziłam nieaktywność…). Taty nie ma, więc na stację zapierdzielam na pieszo. I ze stacji także. Udało mi się wyspać wreszcie i jeszcze zanim wyszłam z domu pofolgowałam sobie trochę na fejsie. W pociągu usiadłam razem z Moniką. Rozmawiałyśmy o książkach, nauce, studniówce. Miło jest wiedzieć, że choć na co dzień nie rozmawiamy, to mamy wspólne tematy. Pewnie to dziwne.
                Chodzenie w tym śniegu to żadna przyjemność, rozumiem, że na wsi nie odśnieżają chodników, ok. Ale do licha w mieście?! A potem rozwijają się ciekawe pomysły na interesy – firmy oferujące tatuaże na gips (ah, ta XXI-wieczna Warszawa!). W każdym razie dotarłam na uczelnię, dostałam wpis z gramatyki, dowiedziałam się także, że niejaka Marta mieszka w Toruniu (opiekunka naszego roku zadzwoniła do niej…) – w każdym razie cieszę się z tego.
                Później z dziewczynami szukałyśmy dr-a od informatyki. Nie było go dzisiaj na uczelni, w każdym razie, jego kumpel go nie widział, my też nie. Oddałam jeszcze książkę do biblioteki i zostawiłyśmy wszystkie indeksy Arkowi – na wpis z BHP i przysposobienia bibliotecznego (to naprawdę było w październiku?!). Poszłam także na pocztę wysłać listy, które dała mi mama.
                A w drodze na dworzec ni stąd ni zowąd spotkałam Olgę (koleżankę z LO). Najpierw rzuciłyśmy sobie tylko krótkie „cześć”, ale po chwili gadałyśmy jak najęte. Co może się wydawać dziwniejsze tym bardziej, że w LO, raczej tak ze sobą nie trzymałyśmy. Fajnie jest jednak uświadomić sobie, że to, że nie zaliczyłam roku na UŁ, nie jest wcale powodem do zaprzestania rozmawiania ze mną. Ok., może przesadzam, może koleżanki nie odpisują z innego powodu… Nieważne.
                Kurcze, jest mi tak zimno w tym pokoju, że nie wyrabiam, chociaż siedzę pod kocem, w bluzie, mam jeszcze legginsy pod jeansami. Wcześniej zmarzłam na tym dworcu, w pociągu też było tragicznie zimno. Zimo kochana, piękna jesteś. Ok., bez narzekających tekstów J.
                By nie marnować już dzisiaj czasu zabieram swoje manatki i idę do komputerowego (braciszek niech słucha muzyki przez słuchawki) i uczę się do egzaminu na poniedziałek. Tak troszkę więcej niż przez godzinkę. Chcę jechać pociągiem po 7, najwyżej te 2 godziny spędzę w bibliotece. Na dokładkę dwa wykłady: staropolka i filozofia. Do przodu Oleńko ;)
Drake, Kanye West, Lil Wayne ft. Eminem – Forever.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam!