Chciałabym być tajnym agentem, albo szpiegiem nawet.
Życie pod przykryciem musi być niesamowicie ekscytujące. Zadania, ludzie,
sytuacje, adrenalina. Ciągłe niebezpieczeństwo w którym trzeba posiadać
nienaruszalną pewność siebie. Co prawda nie mam po temu żadnych odpowiednich
cech charakteru. Pomarzyć zawsze można.
Szkoda,
że z planów nie za wiele wychodzi, ale przecież, czuję satysfakcję, gdy czuję,
że coś zaplanowanego udało mi się zrealizować. Wtedy, zdaje się, mam kontrolę
nad własnym życiem. W jakimś stopniu. Dzisiaj na przykład, taka głupia sprawa –
zamiast oglądać serial umyłam podłogę w sklepie, nawet dwa razy, bo po
zamknięciu napatoczyła się jeszcze babka po pierdoły. Ale co tam.
Schowałam
dziś wszystkie swoje notatki z literatury staropolskiej. Kurcze, co za ulga.
Michałowska także poszła w kąt, w każdym razie także już nie jest na widoku. Gdy
tylko nadarzy się okazja sprzedam ją za 35 zł. Prawie nieśmigana ;).
Sukces jest
teraz, nie w przyszłości. A inna mądrość znaleziona przed chwilą na fb?
"Forget mistakes. Forget failures. Forget everything except what you're going to do now and do it." -Will Durant
A co ja właśnie robię? Skończyłam oglądać serial „NCIS:
Los Angeles” na 4 odcinku trzeciego sezonu. Uwielbiam ten serial. Ale chyba się
powtarzam, cóż, to chyba jeden z popularniejszych środków retoryki. Jeśli ktoś
coś powtarza, często, to znaczy, że to ma jakieś znaczenie, jakąś wartość.
Zresztą nie „jakąś”, tylko DUŻĄ. Już zabieram się od tego kompa. J
Naeya – Addicted
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz