piątek, 11 października 2013

Ten miś to ja.

A bo mi się nie chce. Tak totalnie. Jestem zmęczona. Właśnie skończyłam ściągać nowe odcinki NCIS i NCIS: LA, za chwilę pójdę się myć i zamierzam je oglądać. A teraz stukam w tę biedną klawiaturę i klikam „replay” przy piosence – która jak zwykle znajdzie się na końcu postu.
                Busa miałam po 10.10, a wstałam o 9.30 – można? Można. Nawet zdążyłam się umalować – w co przez chwilę wątpiłam. No właśnie, bo nie wspominałam o tym. Skończył się pierwszy rok, skończył się wf, a ja zaczęłam się malować na uczelnię ;). Dla kogoś czy dla samej siebie – tego nie wiem. Ale zupełnie inaczej się czuję, zupełnie inaczej wyglądam.
                Dzisiaj spotkanie z Samorządem – nie trwało tak długo. Nawet się zdziwiłam, bo C. posłuchał mojej propozycji – by popytać ludzi, co chcieliby na juwenalia na fb. Jakiś odezw jest ;). O I. choćbym chciała, to nie mam co pisać;). Po prostu – uciekłam, hehe;).
                Znów zalogowałam się na funskanie. Bez sensu.
                Nie zmuszam się do pisania. Ten miś z obrazka – to ja.

Michael Weatherly – Under the Sun.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam!