No ładnie, niezła przerwa w pamiętnikowym pisaniu… To
wszystko przez to forum, na które ostatnio tak często wchodzę i się udzielam. A
wczoraj nawet zostałam „junior moderatorem”. Taak, nieźle się zdziwiłam. I od
razu zdobyłam małego „hejtera”, ale tym się nie przejmuję, nie będę rezygnować
z takiego głupiego powodu… Chciałam się więcej na ten temat rozpisać, ale się
hamuję. Po co? To nie jest w końcu prawdziwe życie, tylko to wirtualne,
internetowe. Ważne, żebym nastawiała się do tego pozytywnie, a będzie to
całkiem ciekawym dla mnie doświadczeniem. Może nawet wartym kiedyś
uwzględnienia w CV?
Na
weekend umówiłam się z chłopakiem, z którym koresponduję od dłuższego czasu – w
sprawie strony internetowej. Do tego również nastrajam się pozytywnie. To nie
problem, to pomysł na rozwiązanie. Może, jeśli załatwię sobie powrotny
transport z Łodzi pojadę z młodymi PIS-owcami do Warszawy na demonstracje.
Chciałabym zobaczyć jak to jest.
Siedzę
w tej sieci łudząc się, że kogoś znajdę, że ktoś mnie znajdzie. Pierdolone
mrzonki. Albo czytam jaka to ja gruba nie jestem, albo odpowiadam na
beznadziejne pytanie – dlaczego taka ładna dziewczyna nie ma jeszcze chłopaka.
Otóż kurwa nie wiem. Skąd mogę wiedzieć? Był jeden to się zmył, a reszta nie
zwraca na mnie uwagi. Jestem jej nie warta.
Ok., kończę te bzdury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz