Powoli przygotowuję się do roku akademickiego. Tutaj małe
zakupy (sweter, jeansy, bielizna), tutaj małe porządki na biurku, a jutro
planuję zrobić porządek w szafie. To dopiero wyzwanie ;). Do 1 października
jestem nastrojona tak pozytywnie, jak to tylko możliwe. Wreszcie będę spędzała
więcej czasu poza domem, może wreszcie spotkam się z chłopakiem, z którym
piszemy na gg (uczęszcza na tę samą uczelnię), Samorząd Studencki – cóż, lubię
tych ludzi. A nauka w tej chwili nie wydaje mi się jakaś straszna, wręcz
przeciwnie, nie mogę się doczekać. Zastanawiam się czy trudno będzie na scsie,
jakie lektury będziemy omawiać na zajęciach z pozytywizmu i modernizmu. Specjalistyczne zajęcia z dr. A. zapowiadają
się ciekawie. Mam nadzieję, za dwa miesiące mieć to samo podejście, co dziś.
Głód wiedzy, optymizm.
Chcę
nad sobą pracować, stać się najlepszą wersją siebie. Być dla rodziców powodem
do dumy, odciążyć nas trochę i mieć stypendium naukowe. Wierzę, że wszystko
jest możliwe.
Christina Perri – Arms.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz