No nie, nie planowałam tego by rozpocząć wpis o
21.21. Chociaż to pewnie i tak nic nie znaczy. W każdym razie dzień minął. W
jakiś sposób przetrwałam, przeżarłam, przesrałam, przepiłam, przegzystowałam.
Dałam radę. Albo i nie. Zależy pod jakim względem. Dokończyłam referat na
pozytywizm o powieści historycznej. Odwiedziłam babcię, która coraz częściej
opowiada głupoty. Obejrzałam kilka odcinków kryminalnych – tak, tylko kilka J. Oto słowa Basi z ostatniego odcinka
szóstej serii („Na planie”):
Tylko
ktoś bardzo samotny jest w stanie żyć życiem serialowym.
Na pocieszenie (nie wiem czy swoje, czy cudze)
jeszcze odróżniam realną osobę, od postaci którą ona gra. Magda Schejbal to
Magda Schejbal, a Basia Storosz to kreacja. To dobrze, że jestem tego świadoma.
Gdy tak oglądam te odcinki i śledzę wątek Basi właśnie i Marka Brodeckiego, to
widzę, że nie, wcale nie powinni być razem. Co prawda jest ta scena na Malcie,
totalnie komiczna, gdy Marek spada z łóżka i chodzi potem w kołnierzu
ortopedycznym przez kilka odcinków. Idiotyczne. :D
S.
wydaje tomik poezji. Pisałam już o tym? A ja od kilku dni czytam sobie poezję.
Czasem nawet na głos. Dziś zajrzałam do zbioru, który kupiłam w Krakowie,
Rafała Wojaczka. Znalazłam na 148 stronie taki wiersz:
PROŚBA
Zrób coś, abym
rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek
wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze
wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś
nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć
nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym
otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni
por skóry tak dawno nie wniknąłeś
Że nie wierzę,
iż jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie
wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla Ciebie niż
ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz
Co jak co, ale Wojaczek miał świetnie
rozwiniętą kobiecą stronę swojej osobowości – to nie jedyny wiersz w którym
podmiotem lirycznym jest kobieta. Tak wczuł się w jej sytuację? Czy może chciał
by jakaś kobieta skierowała taką prośbę do niego? Pełno tu cząstek jestestwa.
Bym, być, by. I sprzeczności – skoro nie mógł mieć „kogoś nagiego bardziej ode
mnie nagiej”, to jak w domniemaniu osoby mówiąc miałby nie pierwszy raz tak
bardzo wniknąć „w ostatni por skóry”. Poza tym podmiot zdaje się być
nienasycony – przecież już jest ‘bardzo naga’, a mimo to prosi o to, by adresat
jeszcze bardziej ją obnażył. Budowa strof dość paralelna. Chciałabym to czuć.
Chyba znów zmienię szablon. Ten już mi się nie podoba. Nie pasuje do mojego wpisowego układu - i zdjęcia i filmiku z yt. Hm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz