poniedziałek, 27 stycznia 2014

ok. I won't.

Tyle dziedzin życia, które można udoskonalić. Firma, studia, stosunki z rodziną, stosunki ze znajomymi, twórczość, no powiedzmy, że literacka, rozwój osobisty, własne zdrowie – schudnięcie itp. itd.. A jedyne co potrafię, to ściągnąć kolejny odcinek „90 210”. Jeszcze nie skończyłam tego serialu, a myślę, że obejrzę sobie „One Tree Hill” („Pogoda na miłość”).
       
http://weheartit.com/kaylaagrundy
 Ten tekst wstawiam sobie po to, by…
Idę się pobawić z Perłą.
…pokazać, że mam do siebie taki dystans, czy coś. A może nie mam?
Wczoraj, tak przez chwilę, myślałam o samobójstwie. To byłoby takie totalne odcięcie się od wszystkiego, ale o wiele bardziej skuteczniejsze, trwalsze, wieczne.

         Ah, zasłuchałam się. Dobrze, że mam muzykę.
Po prostu posłuchaj razem ze mną




hah, to zabawne. Dziewczyna oprócz powyższej grafiki na swojej stronie ma również tę:
So, ok. I won't...

7 komentarzy:

  1. Też mam czasami ochotę przestać istnieć i odciąć się od wszystkich zmartwień. Ale przecież w życiu są też dobre momenty, a tego chyba nikt nie chciałby stracić. Póki żyjemy, wiemy, że coś nas jeszcze czeka. Po śmierci nie ma już nic, totalna nuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jednak wydaje się, że te złe momenty przeważają nad tymi dobrymi...
      Nie wiemy co czeka nas po śmierci - być może wcale nie jest nudno ;)

      Usuń
  2. Kiedyś, jak miałam naście lat, też miałam takie chwile załamania. Silna chęć zniknięcia, takiego ostatecznego odcięcia się. Miałam chwilowe poczucie chęci życia, ale to było tylko chwilowe. Poszłam na studia i na szczęście na mojej drodze stanęła Ciumek ;) Dzięki niej i jej narzeczonemu odnalazłam szczęście i radość życia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Można ale nie trzeba :) w ogóle staram się żyć z dnia na dzień i nie myśleć o niczym :D

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam!