Dziś najpewniej krótko ( no tak, skąd mam wiedzieć jak mi
to wyjdzie, skoro dopiero otworzyłam plik). Hm. Teoria. W praktyce wiem, że nie
mam o czym pisać. Żadnych motyli w brzuchu czy nadprzyrodzonych mocy – nic z
tego mi nie przybyło. Heh. Tyle chociaż, że coś tknęłam dzisiaj angielski no i
trochę poczytałam na Młodą Polskę – ale dopiero niedawno to skończyłam. Cały
dzień, gdy byłam w sklepie (poza obsługiwaniem klientów oczywiście) spędziłam w
sieci – łażąc bez najmniejszego sensu po blogach – żeby tylko wartościowych,
czy ciekawych – to nie, co pięć minut sprawdzałam jedną stronę (a nuż mi
odpowiedzą na pytanie) i drugą i trzecią też sprawdzałam. A teraz? Cały dzień –
puf, o tak, zniknął.
Teraz
kolejnie znikają podobne minuty. Tik tak. Tik tak.
Rihanna – Cry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz